Zajęcia dodatkowe kochamy i nienawidzimy ich jednocześnie. Kochamy bo pomagają naszym Dzieciom rozwijać swoje talenty, zaintetesowania lub poprostu spędzić czas w sposób konstruktywny. Pozwalają na bycie w grupie rówieśniczej, nawiązywanie znajomości czasem przyjaźni. Nienawidzimy tych zajęć głównie z powodu logistyki. Starsi już się jakoś ogarną, ale młodszych trzeba na zajęcia zawieźć, czasami na drugi koniec miasta. Zawsze powtarzam i będę to mówić, że mój Mąż jest Mistrzem Logistyki. Szczerze Wam powiem, że czasami dokonuje rzeczy niemożliwych czego efektem bywa długa rozpiska sobotnich zajęć zawieszona na lodówce ze szczegółowym podaniem godzin wyjścia i powrotu.... na początkuPrzede wszystkim należy uważnie spojrzeć na własne dziecko. Jakie ma zainteresowania i potrzeby. Warto obserwować je w trakcie roku szkolnego. Być moze okaże się, że dziecko jest przemęczone, nie odnajduje się na tych zajęciach albo zachodzą jakieś inne sytuacje. Na pewno warto także jest rozmawiać z dziećmi Miejsce zajęć. Dojazd na zajęcia w oddalone od domu miejsce może być trudny i męczący, szczególnie w miesiącach zimowych. Jeśli jest taka możliwość skorzystajcie z pomocy zaufanej osoby. Osoba prowadząca zajęcia. Edukacja domowa rozbestwiła nas do tego stopnia, że przyglądamy się wnikliwie osobom, którym powierzamy opiekę nad dziećmi. Czasami nawet nie trzeba przyglądać się zbyt uważnie, żeby dojsc do wniosku, ze dana osoba nie nadaje sie do pracy z dziećmi np z powodu braku kultury osobistej. Zdarzył nam się smutny przypadej ze prowadząca zajęcia osoba przy innych dzieciach naśmiewała się z jednego z naszych dzieci.... Własna motywacja. Warto przyjrzeć się sobie. Czy posyłając dziscko na zajęcia kieruję się rzeczywiście jego/jej intetesem czy raczej własnym egoizmem. Słyszeliśmy od zaprzyjaźnionej osoby, ktora prowadzi zajęcia dla dzieci o skrajnie wycieńczonych dzieciach które pojawiały się na zajęciach. Dziecko siedzialo apatyczne i kompletnie niezainteresowane tym, co sie wokół niego działo. Okazało się, że przrd zajęciami znajomej było z samego rana na jednych, a po jej zajęciach mama wiozła dzieciaka na kolejne dwa... Jak to wygląda u nasNa zajęcia dodatkowe zaczynamy posyłać 4 latki. Najpierw jest to balecik w naszym lokalnym domu kultury. Jednak nie jest to obowiązkiem nasi chłopcy chodzili krótko lub wcale. Mniej więcej w tym czasie (4 a nawet 3 lata) dziewczynki podejmują próby śpiewania w scholi parafialnej. Akceptujemy tę inicjatywę (my i siostra opiekująca się grupą), ale nie naciskamy. Dzieciaki chodzą tam za starszym rodzeństwem, trochę postoją w grupie, potańczą.... Potem śpiewają w domu ☺️ Ale tylko te Maluchy, które mają taką ochotę i potrzebę. F nie chodził. W ubiegłych latach nasze Pociechy miaý również nieco zajęć muzycznych. Mamy pianino, więc zajęcia były u nas. Tak naprawdę króciutkie, głównie między lekcjami starszego rodzeństwa. Kolejnym etapem jest zerówka. Sześciolatki posyłamy na basen na naukę pływania. W mniej więcej tym samym czasie nasze dzieci zaczynają zajęcia na Uniwersytecie Dzieci. Są to cykliczne zajęcia odbywające się dwa, trzy razy w miesiącu (wykłady, warsztaty), odbywające się w ciekawych miejscach np. na różnych wydziałach UW, w terenie lub innych czasami zaskakujących lokalizacjach. Więcej informacji o zajęciach oraz opłatach znajdziecie pod tym linkiem. Nasze dziewczynki z zerówki, pierwszej klasy zaczynają chodzić na zbioórki zuchowe, ale tylko pod opieką starszej siostry i za zgodą druhny prowadzącej gromadę. Pierwszoklasistki na dobre dołączają do sccholi, a chłopcy do ministrantów. Następny etap to początek czwartej klasy, kiedy dochodzą zajęcia sportowe tj boks. Znaleźliśmy fajne miejsce nieco dalej od domu. Na zajęcia chodzą zarówno chłopcy jak i dziewczyny. Inne zajęcia, jeśli się pojawiają to na wyraźną prośbę Młodzieży. I tak na przykład w zeszłym roku szkolnym dwoje Nastolatków poprosiło o zajęcia z gitary, które kontynuują w tym roku. Jak widzicie na rysunku,dwa zajęcia zostały wykreślone: boks oraz zuchy. Z boksu zrezygnowaliśmy z powodu sparingów, natomiast gromada zuchenek została rozwiązana - niestety. Staramy się aby conajmniej jeden dzień w tygodniu był wolny od zajęć. Młodzi ludzie też muszą trochę 'pomieszkać', odpocząć, a nawet się ponudzić. Ciekawa jestem jak wygląda kwestia zajęć pozalekcyjnych w Waszych Rodzinach.
2 Komentarze
My na początku drogi, więc doświadczenie mizerne :)
Odpowiedz
Beata
15/3/2020 16:58:01
Bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa. Mam nadzieję że kiedyś uda nam się spotkać.
Odpowiedz
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
wstęp
Aktualnie obowiązkiem szkolnym objętych jest sześcioro z ośmiorga naszych dzieci. Archiwa
Maj 2021
Kategorie
Wszystkie
|