O moich Dzieciach często mówię, że są kreatywne. Edukacja w rodzinie sprzyja rozwijaniu czy raczej pielęgnowaniu umiejętności twórczego myślenia, głownie ze względu na możliwość indywidualnej pracy z każdym dzieckiem.
EUREKA! Okazuje się, że moje pozytywne, otwarte podejście nie ma wpływu na otocznie, które jest jakie jest. Co najwyżej mogę oszukiwać siebie i pewnych rzeczy nie chcieć zauważyć. Ale to nie jest życie w Prawdzie :) Już na samym wejściu na wystawę można przeczytać takie oto stwierdzenie: Prezentując alternatywne metody edukacji artystycznej w kontekście pedagogiki krytycznej i emancypacyjnej, wystawa definiuje kreatywność jako formę działania, które jest wcielane w życie, gdy sieć relacji i ról otaczających jednostkę zostaje zerwana. Nie jest to cecha ani umiejętność, którą można rozwinąć, ale międzyludzka forma działania, która umożliwia krytyczne, wspólnotowe uczenie się. Nie oznacza biernego przyswajania informacji, ale (inter)aktywne kształtowanie osobowości i relacji interpersonalnych oraz upodmiotowienie grup i jednostek, tak, by mogły stać się krytycznymi i odpowiedzialnymi aktorami społecznymi.
Zrobiłam w antymuzeum kilka zdjęć i szczerze mówiąc do tej pory nie jestem pewna, czy je publikować. Okazuje się bowiem, że te nieświadome niczego Dzieci wcale takie nieświadome nie były. Trudno wrzucam te zdjęcia zrobione po dłuższym czasie spędzonym 'twórczo', żebyście sami mogli zobaczyć i ocenić ową nową kreatywność. Jako ciekawostkę powiem Wam jeszcze, że pierwszy rysunek wykonał JJ w kopi budowli, której nazwa pochodzi z języka Dogonów. Jeśli ktoś ma czas i chęci, proponuję wklikać sobie w wyszukiwarkę słowo Dogoni i zerknąć na obrazki...
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
wstęp
Aktualnie obowiązkiem szkolnym objętych jest sześcioro z ośmiorga naszych dzieci. Archiwa
Maj 2021
Kategorie
Wszystkie
|